lato na budowie:)
Dwutygodniowy urlop spędziliśmy na naszej budowie i podsumowując to nie był najlepszy okres:) ale cóż każdy to powiada, że budowa domu to nie jest łatwe i przyjemne więc myślę, że nie odstajemy zbytnio od normy. Odpoczynku raczej nie zaznaliśmy no i troszkę nerwów też chyba nadszerpaliśmy.
Nasza góra wygląda już całkiem ok. Cekole wszędzie skończone i odsłoniliśmy troszeczkę belek na klatce schodowej i wyszła super wysoka, wygląda fajnie aczkolwiek nie zazdroszczę prac na tej wysokości. No i panowie zostawili nam na środku kabelek na żyrandol a my jednak zdeydowaliśmy się na dwa oświetlenia, jedno prosto na schody i drugie mniejsze przesunięte w kierunku pokoju i łazienki więc jescze raz trzeba rozstawić rusztowania i zabrać się do poprawek. Na szczęście pan Karol znosi nasze uwagi z anielską cierpliwością (przynajmniej tak wygląda)i dużo nie dyskutuje. A to już chyba duży plus u wykonawcy:)