Tak, długo tu nie zaglądaliśmy ale po powrocie do pracy troszeczkę nie mamy czasu. Na budowie praca się lekko spowolniła, nasza dachówka miała jakieś 3-tygodniowe opóźnienie, podobno już dojechała. W tym czasie ekipa jednak jakoś sobie radziła, wykończone zostały ścianki działowe. Zostawiliśmy tylko na później ściankę w kuchni i troszkę u góry, ponieważ jeszcze się nie zdecydowaliśmy jak to rozwiązać, w kuchni myślimy o zupełnie otwartej przestrzeni z wyspą na środku a u góry chcemy wygospodarować miejsce na pralnię/suszarnię. Wylany został też mój ulubiony kawałek domku czyli nasz taras. Ekipa cieślarska kończy dach a teraz zaczną zakładać naszą spóźnialską dachówkę. Niedługo postaram się dołączyć kilka fotek .
A teraz w nawiązaniu do tematu nasz pierwszy zakup. Znalazłam go na wystawie sklepowej i od razu wiedziałam gdzie jest jego miejsce a jak tak sie w niego marzycielsko wpatrywałam to jakaś kobieta która przechodziła podpowiedziała mi, że żaba przed wejściem przynosi szczęście - nie wiedziałam - ale mam nadzieję, że to jest głęboka prawda.